Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Ten komunikat jest krzywdzący w przypadku niektórych przedmiotów i gotowości nauczyciela do pracy – powiedziała w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP dyrektor jednego z opolskich liceów w związku z informacją MEN na temat rozliczania godzin ponadwymiarowych po nowelizacji Karty nauczyciela. Głos w dyskusji zabrali też inni pedagodzy.
Z dniem 1 września br. weszła w życie część przepisów tzw. dużej nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, w tym dotyczące sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych.
Nauczycielskie związki zawodowe wskazały na problem, który pojawia się w sytuacji, gdy nauczyciel jest w szkole, jest gotowy do pracy zgodnie z przydzielonymi mu godzinami ponadwymiarowymi, tylko nie ma klasy, bo np. jest ona na wycieczce albo w przypadku zajęć rewalidacyjnych, na które uczeń nie przyszedł. Podają, że część nauczycieli sygnalizuje, że w takich przypadkach nie otrzymuje wynagrodzenia za te godziny.
W czwartek MEN opublikowało komunikat, w którym przypomniał, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, czyli za przydzielone i zrealizowane zajęcia dydaktyczne, wychowawcze lub opiekuńcze. Jednocześnie przewidziano dwa wyjątki, w których nauczyciel zachowuje prawo do wynagrodzenia, mimo niezrealizowania tych godzin. Pierwszy wyjątek dotyczy sytuacji, gdy nauczyciel na polecenie dyrektora realizuje inne obowiązki. Drugi przypadek dotyczy sytuacji, gdy niezrealizowanie przez nauczyciela przydzielonych mu w ramach godzin ponadwymiarowych zajęć indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego lub indywidualnego nauczania nastąpiło z przyczyn niedotyczących nauczyciela.
W odpowiedzi na stanowisko resortu nauczyciele z niektórych opolskich szkół zdecydowali o zawieszeniu współpracy w zakresie udziału uczniów w wydarzeniach organizowanych poza szkołą.
„My, nauczyciele Miasta Opola, z głębokim ubolewaniem informujemy, że zmuszeni jesteśmy zawiesić naszą dotychczasową współpracę w zakresie udziału uczniów w akcjach, imprezach, wizytach i wycieczkach organizowanych przez Miasto Opole, a także inne instytucje rządowe i samorządowe, instytucje kultury i uczelnie wyższe działające na terenie naszego miasta” – czytamy w piśmie skierowanym m.in. do władz miasta i resortu edukacji.
Jak przekazał Arkadiusz Wickiewicz z Publicznego Liceum Ogólnokształcącego nr 3 w Opolu, nauczyciele oczekują wyraźnych rozwiązań, które pozwolą otrzymać należną pensję za godziny ponadwymiarowe.
„Oczekiwalibyśmy rozwiązań o charakterze organizacyjnym, bardzo wyraźnego wskazania narzędzi, dzięki którym nasi dyrektorzy mogliby, na przykład w czasie nieobecności klasy, wyznaczać konkretnych nauczycieli, którzy są w ten sposób poszkodowani, do zajęć zastępczych, za które mogliby oni otrzymać należną pensję za godziny ponadwymiarowe” – powiedział mediom Wickiewicz.
Jednocześnie przekazał, że zawieszenie wyjść uczniów na wycieczki pozaszkolne to nie strajk, a prośba o znalezienie rozwiązania.
„Nie chodzi tu jednak o żaden strajk. Ani żeby w kogoś uderzać personalnie. Bardzo gorąco prosimy włodarzy naszego miasta, żeby pochylili się wspólnie z nami nad tą kwestią i spróbowali na razie znaleźć doraźne rozwiązanie, takie które będzie – przynajmniej chwilowo – wypracowywało jakiś mechanizm rekompensaty dla nauczycieli poszkodowanych z powodu tej właśnie sytuacji” – wyjaśnił pedagog.
Do komunikatu resortu w rozmowie z naszym serwisem odniosła się z kolei dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego w Opolu dr Dorota Gajda-Szczegielniak.
„Ten komunikat jest krzywdzący w przypadku niektórych przedmiotów i tej gotowości nauczyciela do pracy, bo obejmuje tylko i wyłącznie nauczanie indywidualne. Ale są też inne zajęcia, które są 1 na 1 i również nauczyciel przychodzi w gotowości a ucznia może nie zastać i tu uważam że powinno być równe traktowanie wszystkich tych zajęć, które są prowadzone z uczniami” – wyjaśniła dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego.
W reakcji na protest nauczycieli ministerstwo przypomniało, że nauczyciel, który nie może zrealizować zaplanowanych godzin ponadwymiarowych, może mieć przydzielone inne zajęcia. Wtedy zachowa prawo do wynagrodzenia za te godziny.
„Tylko nie zawsze się da. My w tej chwili też to robimy. Jeżeli jest możliwość zagospodarowania czasu nauczyciela, to to czynimy. Ale nie zawsze taka możliwość istnieje, więc chodzi o to, żeby nawet w sporadycznych przypadkach ten nauczyciel nie był poszkodowany, bo jakaś klasa wyjdzie na wycieczkę a nie ma możliwości, żeby tego nauczyciela zagospodarować” – wyjaśniła dyrektor dr Gajda-Szczegielniak.
Na pytanie, do kiedy nauczyciele planują protest, dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego przekazała, że sprawa jest w toku i ciężko przewidzieć jej rozwój.
„Jest informacja, że zawieszenie współpracy potrwa do czasu rozwiązania, czyli przystąpienia do rozmów. Przypuszczam, że nauczyciele też uzależniają to od stanowiska ministerstwa, od tych rozmów, które będą prowadzone (…). Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć jednoznacznie, bo sytuacja jest bardzo rozwojowa. U nas wyjścia na wycieczki przedmiotowe odbywają po części, ale te inne, które byłyby związane z takim kosztem innych nauczycieli, to nie” – powiedziała.
Do protestu nie przyłączyli się natomiast nauczyciele z VIII Liceum Ogólnokształcącego w Opolu.
„Moja szkoła nic nie zawiesiła. Wszystkie wyjście jak nauczyciel chce wychodzić z klasą do kina, do teatru – wychodzimy. Nie ma żadnego problemu” – powiedziała dyrektor VIII LO Lucyna Dzikiewicz-Niski.
Wyjaśniła, że list nauczycieli był jedynie prośbą do ministerstwa, a nie zawieszeniem wyjść uczniów.
„Nauczyciele napisali list z niepokojem w związku z przepisami jakie się pojawiły, że jeżeli np. klasa pójdzie na wycieczkę ze swoim wychowawcą i w tym czasie klasa ma lekcję z innym nauczycielem, to niekoniecznie ten nauczyciel będzie miał zapłacone. Dlatego nauczyciele coś takiego napisali i poprosili, żeby tą sprawą ministerstwo się zajęło. Więc tu nie ma żadnego zawieszenia” – powiedziała dyrektor VIII LO.
Jednocześnie w rozmowie z naszym serwisem przyznała, że ministerstwo powinno zająć się uregulowaniem wynagrodzenia nauczycieli, którzy przebywają na wycieczkach.
„Jest dwóch nauczycieli, którzy jadą na wycieczkę i jeden ma godziny ponadwymiarowe, a drugi nie i w tym momencie ten, który jedzie na wycieczkę i ma ponadwymiarowe, ma je zapłacone, a ten drugi nie. Fajnie by było, gdyby unormowało się to, że jak nauczyciel jedzie na wycieczkę, to jeden i drugi ma za to płacone” – powiedziała dyrektor Dzikiewicz-Niski.
O głos w sprawie akcji nauczycieli w Opolu poprosiliśmy też przedstawicieli urzędu miasta. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Adam Leszczyński, protest dotyczy całej Polski, a nie tylko Opola.
„W piśmie anonimowi nauczyciele domagają się zapłaty za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe. Informuję, że ww. regulacje ustawowe miastu na to nie pozwalają, zatem adresatem muszą być parlamentarzyści i ministerstwo edukacji” – napisał rzecznik.
Do sprawy związanej z wynagradzaniem ponadwymiarowych godzin pracy nauczycieli odniósł się też wiceminister edukacji Henryk Kiepura, który na antenie Radia Katowice przekazał, że sytuacja „troszeczkę się skomplikowała”.
„Chcieliśmy uregulować temat związany z godzinami ponadwymiarowymi, żeby to była jednolita praktyka w całym kraju. Okazuje się od września, że nauczyciele mogą na tym stracić, więc już są zapowiedzi, że będziemy rozmawiać. Wydany został komunikat i do tematu na pewno wrócimy” – powiedział.
Dodał, że po nowelizacji Karty nauczyciela sytuacja dotycząca płacenia za godziny ponadwymiarowe stała się niejednoznaczna, bo w części szkół nauczyciele otrzymywali wynagrodzenie nawet wówczas, gdy zajęcia nie odbyły się z przyczyn od nich niezależnych, a w innych – nie.
„Praktyka w tej chwili będzie taka, że nauczyciel nie będzie otrzymywał wynagrodzenia” – podkreślił.
„Zapowiadamy powrót do tematu, do rozmów, bo co innego praktyka, a co innego przepisy. Tutaj się po prostu trochę rozminęliśmy z praktyką” – przyznał wiceminister.
mc/ PAP/
Czytaj też: