Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Rzecznika Praw Obywatelskich odnoszącą się do dokonanej na początku zeszłego roku zmiany granic gmin Kleszczów i Bełchatów (woj. łódzkie) o obszar, na którym jest Elektrownia Bełchatów - poinformowało Biuro RPO.
Jak przekazano na stronie RPO uzasadniając oddalenie skargi NSA uznał, że zaskarżona decyzja nie była aktem rozstrzygającym indywidualną sprawę z zakresu administracji publicznej i stanowiła „wyłącznie element procedury stanowienia prawa przez uprawniony konstytucyjny organ państwa”. „Żaden przepis szczególny nie przewiduje sądowej kontroli tego rodzaju czynności” - uznał sąd.
Decyzja, której dotyczyła sprawa, wywołała duże emocje wśród mieszkańców obu gmin, gdyż dotyczyła obrębu, na którym działa Elektrownia Bełchatów. Spowodowała zmniejszenie dochodów Kleszczowa, będącego najbogatszą gminą w kraju, i odpowiednio wzrost wpływów Bełchatowa.
W czerwcu zeszłego roku RPO Marcin Wiącek skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W połowie marca br. WSA odrzucił skargę Rzecznika nie rozpoznając jej merytorycznie. WSA uznał bowiem, że przedmiot skargi RPO nie mieścił się w żadnej z ustawowych kategorii spraw podlegających jurysdykcji sądów administracyjnych. Wiącek nie zgodził się z orzeczeniem WSA i złożył skargę kasacyjną w NSA.
Projekt rozporządzenia w sprawie zmiany granic gmin rząd przyjął w trybie obiegowym. Premier nie skorzystał ze swojej kompetencji i nie zarządził ponownego rozpatrzenia projektu przez rząd i podpisał zmianę. 28 grudnia 2021 r. rozporządzenie opublikowano w Dzienniku Ustaw, od 1 stycznia ub.r. weszło ono w życie.
Sprawa od strony prawnej - co przyznawał sam RPO - jest problematyczna, gdyż nie wiadomo, kto miałby kontrolować tego typu decyzje rządu w sprawach zmiany granic gmin. Na przykład we wcześniejszych orzeczeniach sądów administracyjnych wskazywano, że forma prawna takiego rozporządzenia wyklucza objęcie go kontrolą przez sąd administracyjny.
Formalnie w skardze do WSA Rzecznik - uwzględniając wcześniejsze orzeczenia - nie kwestionował ani rozporządzenia zmieniającego granice gmin Kleszczów i Bełchatów, ani żadnego z jego elementów. Nie wnioskował też wprost o wyeliminowanie rozporządzenia z systemu prawa oraz o odwrócenie skutku, jaki wywołało jego wejście w życie.
RPO skarżył natomiast do WSA czynność rządu polegająca na przyjęciu projektu tego rozporządzenia. Jak oceniał, czynność tę podjęto z naruszeniem ustawy o samorządzie gminnym „w sposób dowolny, w oderwaniu od ustawowych i konstytucyjnych dyrektyw dokonywania takich zmian”. Wskazywał m.in., że w uzasadnieniu projektu rozporządzenia nie zawarto odniesień do kwestii jednorodności zmienianych terytoriów oraz więzi społecznych, gospodarczych i kulturowych. Tymczasem, jak dodawał, uznaniowy charakter kompetencji rządu w takich sprawach „nie może przeradzać się w dowolność”.
Jak jednak wskazała w uzasadnieniu orzeczenia NSA oddalającego skargę sędzia Małgorzata Masternak-Kubiak zaskarżona przez RPO czynność „jest to jedynie etap procedury prawodawczej, zawierający stanowisko Rady Ministrów co do przedkładanego Prezesowi Rady Ministrów projektu rozporządzenia”. „Ewentualne skutki względem danej gminy wywołuje dopiero wejście w życie rozporządzenia, które jednak również nie podlega kontroli wojewódzkiego sądu administracyjnego i co nie jest w tej sprawie kwestionowane” - dodała sędzia NSA.
Orzeczenie NSA nie zamyka jeszcze ostatecznie od strony prawnej całego problemu. Kwestia zmiany granic tych gmin trafiła bowiem także do Trybunału Konstytucyjnego. Rada Gminy Kleszczów złożyła wiosną zeszłego roku wniosek w tej sprawie do TK. Zarzuty tego wniosku dotyczą m.in. ustawy o samorządzie gminnym i dopuszczalności zmian granic bez konsultacji; konstytucyjnych i ustawowych przesłanek takich działań Rady Ministrów oraz faktu dokonania zmiany granic w trzy dni. Do postępowania przed TK również przystąpił RPO popierając zarzuty wniosku. TK nie wyznaczył na razie terminu na rozpoznanie tej sprawy.
mja/ godl/