W poniedziałek odbyło się inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji, podczas którego nowi posłowie złożyli ślubowanie, wybrano marszałka Izby i wicemarszałków. W posiedzeniu wziął udział prezydent Andrzej Duda, który wygłosił wystąpienie; premier Mateusz Morawiecki złożył dymisję rządu.
Pierwszy dzień X kadencji Sejmu miał uroczysty charakter. Do Sejmu oprócz prezydenta Andrzeja Dudy, przybyli przedstawiciele najwyższych rangą władz państwowych, członkowie korpusu dyplomatycznego, byli prezydenci, marszałkowie Sejmu i premierzy, dowódcy Wojska Polskiego, przedstawiciele kościołów i związków wyznaniowych.
Przed rozpoczęciem obrad prezydent oraz marszałek senior złożyli kwiaty przed tablicami upamiętniającymi św. Jana Pawła II, posłów II Rzeczypospolitej poległych podczas II wojny światowej oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego, marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego i parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Po otwarciu posiedzenia rozległy się dźwięki hymnu państwowego granego przez Orkiestrę Reprezentacyjną Wojska Polskiego.
Następnie prezydent wygłosił orędzie, które rozpoczął od zwrócenia uwagi na frekwencję w wyborach parlamentarnych 15 października, która wyniosła 74,38 proc. w wyborach do Sejmu i 74.31 proc. w wyborach do Senatu.
"Polacy biorą licznie udział w wyborach - niezależnie od tego, czy mieszkają na wsi, w małym, średnim, bądź dużym mieście" - powiedział prezydent. Jak dodał, to "wielka zmiana, to wielki sukces, ale to także i wielkie zadanie". "Zadanie dla wszystkich państwa, którzy zasiadają dzisiaj w ławach poselskich, zarówno tych, którzy będą tworzyć większość rządową, jak i tych, którzy znajdą się w opozycji" - wskazał Duda. "To od waszych decyzji, od tego, jak będziecie sprawować swój mandat zależy, czy Polacy tej wiary w naszą demokracje nie utracą. To wielka odpowiedzialność" - oświadczył prezydent zwracając się do posłów.
Jak dodał, najważniejsze jest to, że Polacy rozstrzygają spory przy urnie wyborczej, co jest "istotą demokracji i wielkim sukcesem ostatnich lat". "Polacy ponownie uwierzyli, że ich głos ma znaczenie i jako obywatele mogą decydować o najważniejszych dla Polski sprawach i decydować o kierunkach rozwoju naszej ojczyzny" - mówił Duda. "Świadczy o tym właśnie rosnąca z roku na rok z wyborów na wybory frekwencja" - podkreślił.
"Chciałbym z tego miejsca zaapelować do was, abyście szanowali siebie nawzajem. Wyrazem tego wzajemnego szacunku, ale też szacunku wobec wyborców, powinno być to, że każdy klub parlamentarny, każdy - nawet ten najmniejszy - będzie miał wskazanego przez siebie reprezentanta w Prezydium Sejmu" - zaapelował.
Prezydent zadeklarował też gotowość do współpracy z nowo wybranym parlamentem. "Najważniejszym moim przesłaniem od samego początku sprawowania urzędu, od 2015 r., była i jest współpraca i jeszcze raz współpraca w najważniejszych dla Polski sprawach. Drzwi Pałacu Prezydenckiego są zawsze otwarte dla wszystkich, którzy są gotowi taką współpracę podejmować" - zapewnił Duda.
Jak dodał, "dziś zdecydowanie najważniejszą sprawą, która wymaga ponadpartyjnej współpracy jest bezpieczeństwo naszej ojczyzny". "Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Pełnoskalowa wojna tuż za naszą wschodnią granicą uświadamia nam to dobitnie ostatnio każdego dnia" - mówił prezydent. Podziękował posłom za to, że "w najważniejszych momentach, zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale także potem" pokazali "niezwykłą odpowiedzialność". Dodał, że bezpieczeństwo powinno być sprawą łączącą wszystkie ugrupowania w Sejmie.
Po wystąpieniu głowy państwa głos zabrał marszałek senior Marek Sawicki (PSL), który podkreślił, że działalność każdej władzy, a przede wszystkim parlamentu powinna opierać się na państwie prawa i godności człowieka. "Nie ma prawdziwej demokracji bez otwartego parlamentaryzmu" - dodał.
Następnie posłowie złożyli ślubowanie. Rotę ślubowania odczytał marszałek senior; każdy z posłów, po wyczytaniu jego nazwiska, wstawał ze swojego miejsca w ławach poselskich i wypowiadał słowo "ślubuję"; niektórzy dodawali zdanie: "Tak mi dopomóż Bóg".
Pierwszą decyzją posłów X kadencji był wybór Szymona Hołowni na marszałka Sejmu.
Kolejnym punktem porządku dziennego pierwszego dnia 1. posiedzenia Sejmu było ustalenie liczby wicemarszałków izby oraz ich wybór.
Posłowie zdecydowali, że będzie sześciu wicemarszałków. Ugrupowania zgłosiły sześciu kandydatów.
Sejm wybrał pięciu wicemarszałków: Monikę Wielichowską (KO), Dorotę Niedzielę (KO), Włodzimierza Czarzastego (Nowa Lewica), Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) oraz Piotra Zgorzelskiego (Trzecia Droga).
Kandydatka PiS Elżbieta Witek nie uzyskała wymaganego poparcia, co oznacza, że największy klub w Sejmie, liczący 194 posłów, nie ma swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu.
Zgodnie z Regulaminem Sejmu na pierwszym posiedzeniu nowo wybranej Izby Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki złożył dymisję swojego rządu.
Misję tworzenia nowego rządu prezydent Andrzej Duda powierzył premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
W ciągu 14 dni od powołania premier przedstawia Sejmowi program działania rządu wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
W przeprowadzonych 15 października wyborach do Sejmu PiS uzyskało 35,38 proc. głosów, KO - 30,70 proc., Trzecia Droga - 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., Konfederacja - 7,16 proc.
PiS w wyborach do Sejmu zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18. Ponad 100 z nich w poselskich ławach zasiądzie po raz pierwszy.
W wyborach do Senatu kandydaci PiS zdobyli 34 mandaty; KO - 41; Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) - 11, a Nowej Lewicy - 9 mandatów. W Senacie znajdzie się także pięciu senatorów, którzy startowali z własnych komitetów.
mp/