Nominalny wzrost dochodów o 5,6 proc. i o blisko 10 proc. wyższe wydatki, po raz pierwszy w historii deficyt operacyjny - takie są założenia projektu budżetu Białegostoku na 2023 rok. "To budżet przetrwania" - ocenia prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Dochody Białegostoku w przyszłym roku mają wynieść nieco ponad 2,2 mld zł, o 118 mln zł więcej, czyli o 5,6 proc. w stosunku do obecnego roku. Wydatki mają sięgnąć 2,45 mld zł i będę o blisko 10 proc. wyższe niż w 2022 roku. Planowany deficyt - blisko dwa razy większy niż w tym roku - to ponad 228 mln zł.
Truskolaski na konferencji prasowej ocenił, że "przy inflacji, która jest oficjalnie 17,9 proc., mamy 12-procentowy spadek wartości naszego budżetu". Jego zdaniem w przypadku miasta, które ma inne wydatki niż gospodarstwo domowe, to dużo większa skala inflacji.
Omawiając składniki budżetu Truskolaski zwracał uwagę, że w projekcie jest zapisany spadek dochodów z udziału w podatku PIT, mimo wysokiej inflacji i wzrostu gospodarczego.
Na zadania inwestycyjne miasto chce przeznaczyć w 2023 roku 260,6 mln zł; to o niecałe 10 mln zł więcej niż w obecnym. Prawie połowa tych pieniędzy trafi na inwestycje drogowe i na infrastrukturę. Główna inwestycja, już realizowana, to intermodalny węzeł komunikacyjny (71,6 mln zł). W planie jest też zakup 20 autobusów elektrycznych.
Truskolaski poinformował, że po raz pierwszy przy konstrukcji swego budżetu miasto ma zaplanowany na 2023 rok deficyt operacyjny w kwocie 42,4 mln zł; dotąd były to nadwyżki operacyjne. "To efekt zmniejszonego PIT-u i tak jest w większości miast zrzeszonych w Związku Miast Polskich" - mówił prezydent Białegostoku.
Jego zdaniem to "budżet przetrwania - nie tylko u nas, ale w różnych miastach. W nieskończoność nie można się zadłużać, nie można mieć w nieskończoność deficytu operacyjnego" - ocenił.
Zwracał uwagę, że aby można go było "spiąć", trzeba było łącznie o 200 mln zł zmniejszyć bieżące wydatki w wielu dziedzinach działalności miasta. To np. o 36 mln zł mniej na komunikację miejską, 22 mln zł mniej na placówki oświatowe, 13 mln zł na oświetlenie ulic czy o 2 mln zł na promocję miasta. "Jeżeli nie będzie zmiany systemu finansów publicznych dla samorządów, to kolejny budżet roku 2024 będzie budżetem agonii" - dodał prezydent Białegostoku.
rof/ kow/ woj/