Nawet 456 głosów w liczącym 720 miejsc Parlamencie Europejskim może mieć w nowej kadencji dominująca w zgromadzeniu centrowa koalicja – wynika z najnowszych danych PE o podziale mandatów pomiędzy poszczególne frakcje polityczne.
Zgodnie z najnowszą prognozą podziału miejsc w Parlamencie Europejskim podaną w piątek przez służby prasowe PE partie tzw. wielkiej koalicji utrzymają wyraźną większość w izbie. Europejska Partia Ludowa (EPL) będzie dysponowała 190 mandatami (wobec 177 w poprzedniej kadencji), socjaldemokraci (S&D) – 136 (wobec 140 poprzednio), a liberałowie z Renew Europe – 80 (wobec 102). Akces do koalicji deklarują też Zieloni, którzy wg wstępnych danych zdobyli 52 mandaty (wobec 72 w poprzedniej kadencji).
Obecne w PE frakcje prawicowe nieznacznie powiększyły swój stan posiadania. I tak grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) według najnowszej prognozy może liczyć na 76 mandatów (o 8 więcej niż w poprzedniej kadencji), natomiast skrajnie prawicowa frakcja Tożsamość i Demokracja (ID) będzie mieć 59 miejsc w PE.
Powyższa prognoza opiera się na ostatecznych rezultatach wyborów europejskich z 17 państw członkowskich UE (Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Malta, Niemcy, Polska, Słowacja) oraz wstępnych wynikach z 10 państw członkowskich (Estonia, Łotwa, Hiszpania, Holandia, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Szwecja, Węgry, Włochy). Wstępne dane szacują frekwencję na 51,08 proc. w całej UE.
Ostateczne wyniki mogą się różnić w stosunku do prognozy również dlatego, że na jej potrzeby wszystkie partie krajowe bez aktualnej oficjalnej przynależności, które nie należą obecnie do „niezrzeszonych”, zostały przypisane do kategorii „Inne” (Others), niezależnie od ich orientacji politycznej.
Najnowsza prognoza podziału mandatów w PE daje ugrupowaniom tworzącym dotychczas wielką koalicję wygodną większość 406 głosów. W obecnej kadencji PE porozumienie może się rozszerzyć o frakcję Zielonych, którzy w eurowyborach uzyskali wg. wstępnych wyników 52 mandaty, czyli o 20 mniej niż dotychczas. Taką deklarację złożył w rozmowie z PAP niemiecki europoseł Zielonych Daniel Freund.
„Europejska Partia Ludowa wygrała te wybory i to do niej będzie teraz należało zbudowanie koniecznej większości. My jako Zieloni jesteśmy gotowi dołączyć do koalicji” – powiedział PAP Freund, który z powodzeniem starał się o reelekcję do PE w rodzinnym Akwizgranie.
Jak dodał, jeśli EPL i wywodząca się z niej Ursula von der Leyen chcą kontynuować politykę związaną z Zielonym Ładem, ochroną praworządności i wsparciem dla Ukrainy, to Zieloni powinni być „naturalnymi sojusznikami”. Jeśli jednak EPL będzie chciała nawiązać współpracę ze skrajną prawicą - zwłaszcza że w kampanii von der Leyen nie wykluczała tego w odniesieniu do premierki Włoch Giorgii Meloni - to Zieloni pozostaną w opozycji - zastrzegł Freund.
mam/