Subwencja oświatowa corocznie wzrasta mimo spadku liczby uczniów i niezmienionej liczby nauczycieli; na przestrzeni ostatniej dekady jest to ok. 17 mld zł więcej - wylicza Ministerstwo Finansów. Subwencja rośnie jedynie nominalnie, lecz realnie nie nadąża za wydatkami w oświacie - odpowiadają samorządowcy.
Informację Ministra Finansów (MF) na temat relacji między wysokością subwencji oświatowej, a rzeczywistymi kosztami prowadzenia szkół przez jednostki samorządu terytorialnego przedstawiono w Sejmie, na posiedzeniu Podkomisji stałej finansów samorządowych.
Dyrektor Departamentu Finansów Samorządu Terytorialnego w Ministerstwie Finansów Marek Wiewióra, podkreślał, że subwencja oświatowa corocznie wzrasta mimo spadku liczby uczniów i przy niezmienionej liczbie nauczycieli.
WZROST SUBWENCJI O 17 MLD ZŁ W DEKADĘ
"I ten wzrost jest w ostatnich 10 latach z poziomu 39,2 mld zł w roku 2012 do poziomu 56 mld ostatnio w wykonanym roku budżetowym 2022 (...). Także ten wzrost na przestrzeni ostatniej dekady to jest prawie 17 mld tj. o ok. 43 proc." - powiedział Wiewióra.
Jak wskazał przedstawiciel MF, subwencja z roku na rok wzrasta bo zmienia się zakres realizowanych zadań oświatowych.
"I tak dla przykładu w roku 2022 (...) subwencja oświatowa dla samorządów określona w ustawie budżetowej została ustalona w wysokości 53,3 mld zł i była o 1,3 mld zł wyższa od kwoty ustalonej w uchwale na rok 2021" - wyliczył Wiewióra. Jak dodał, na ten wzrost złożyły się przede wszystkim: wzrost liczby dzieci Z niepełnosprawnością (wzrost subwencji o 600 mln zł) oraz wzrost dotacji z budżetów samorządowych udzielanych dla placówek niesamorządowych (wzrost subwencji o 526 mln zł).
Do tego, doliczyć należy zmiany w subwencji w ciągu roku budżetowego. I tak w roku 2022 w trakcie zwiększono subwencję oświatową w związku z takimi zadaniami jak: wzrost średnich wynagrodzeń nauczycieli od maja o 4,4 proc., co pociągneło wzrost subwencji o prawie 1,7 mld zł; zatrudnienie dodatkowych nauczycieli specjalistów w szkołach i przedszkolach m.in. psychologów i pedagogów od września 2022 r. - ponad 514 mln zł; z tytułu zmiany struktury awansu zawodowego i podwyżki wynagrodzeń najmniej zarabiających nauczycieli - ponad 250 mln zł; zwiększenie rezerwy oświatowej z przeznaczeniem na wsparcie szkół w realizowaniu dodatkowych zajęć specjalistycznych w zakresie pocovidowej pomocy psychologiczno-pedagogicznej - 180 mln.
"Po uwzględnieniu wszystkich tych zwiększeń w trakcie roku, subwencja oświatowa w 2022 r. ukształtowała się na poziomie 56 mld zł" - podsumował Wiewióra.
Subwencja dla samorządów, zaplanowana na rok 2023 to, jak przypomniał, 64,4 mld zł.
"I to jest duży wzrost tej subwencji, to jest wzrost o 11,1 mld w stosunku do kwoty zaplanowanej w ustawie budżetowej na rok 2022, to jest wzrost o 20,8 proc., a jeżeli byśmy porównywali zaplanowaną subwencję na rok 23 do wykonanej w 2022, to jest wzrost o 8,4 mld zł czyli ok. 15 proc." - wyliczał przedstawiciel MF.
"Głównym elementem wzrostu subwencji na rok 2023 jest przede wszystkim wzrost średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez samorządy. To jest wzrost od 1 stycznia 2023 r. o 7,8 proc., z tego względu zwiększono subwencję oświatową o 3,8 mld zł" - mówił Wiewióra.
Jak dodał, w kwocie subwencji na rok 2023 uwzględniono również środki na kontynuację rozpoczętych od 1 września 2022 r. zadań związanych z zatrudnieniem psychologów i pedagogów szkolnych - wzrost o 1 mld zł; podwyżki średnich wynagrodzeń najniżej zarabiających nauczycieli - 556 mln zł; skutki przechodzące podwyżek o 4,4 proc. - 551 mln zł; skutki zmiany zakresu i wzrostu kosztów realizowanych przez samorządy zadań dotyczących specjalnych potrzeb edukacyjnych dzieci - 647 mln zł; dotacje na placówki, dla których samorządy nie są organami prowadzącymi - 1,2 mld zł.
ZADANIE WŁASNE SAMORZĄDÓW
Przedstawiciel MF przypomniał, że zadania oświatowe są zadaniami własnymi samorządów, a środki niezbędne do ich realizacji, w tym na wynagrodzenia nauczycieli i utrzymanie szkół i przedszkoli są zagwarantowane w dochodach samorządowych, a te to przede wszystkim dochody własne, subwencje ogólne i dotacje celowe z budżetu państwa.
"Żaden przepis ustawowy nie wskazuje, że wydatki na zadania oświatowe mają być w 100 proc. pokrywane ze środków z otrzymywanej subwencji oświatowej" - podkreślił Wiewióra.
Odwołując się do wyliczeń MF wskazywał, że w ostatnim dziesięcioleciu wskaźnik obciążenia dochodów bieżących samorządów zadaniami oświatowymi jest "stabilny".
Powoływał się także na poziom nadwyżki operacyjnej w JST. "Nadwyżka operacyjna pokazuje ile samorządom pozostaje środków po realizacji zadań bieżących, w tym również zadań oświatowych (...). I z tych danych wynika, że corocznie samorządom pozostaje coraz więcej środków" - mówił Wiewióra.
"Ostatni rok budżetowy, według wstępnych danych, zakończył się nadwyżką operacyjną na poziomie 27,5 mld zł. To w mojej ocenie jest pozytywna wartość mimo inflacji.
"Wydatki na oświatę w samorządach wzrastają, wzrasta również subwencja oświatowa, wzrastają również dochody, w stopniu ciut wyższym niż wydatki na oświatę, co objawia się m.in. we wzrastającej nadwyżce operacyjnej" - podsumował przedstawiciel MF.
SAMORZĄDOWCY: NIECH BUDŻET WEŹMIE NA SIEBIE PENSJE NAUCZYCIELI
Ze stanowiskiem MF polemizowali przedstawiciele samorządów, wskazując, że choć subwencja oświatowa rośnie, to nie nadąża ona za wzrostem wydatków.
Ekspert Związku Powiatów Polskich Adrian Pokrywczyński ocenił, że "nie jest dobrze".
"Faktycznie nakłady państwa na oświatę rosną. I tak wzrosły, jak wyliczyłem o ok. 40 proc. w ciągu ostatnich 10 lat - w to wchodzi subwencja oświatowa i dotacje celowe na rzecz JST (...). Wspaniały wynik się wydaje, ale spójrzmy na wzrost wydatków na oświatę. I tak ogólnie w JST od 2012 do 2021 włącznie wzrost wydatków oświatowych (...) to 56 proc. - ponad 32 mld więcej w ciągu 10 lat" - mówił Pokrywczyński. Subwencja w tym czasie - według jego wyliczeń wzrosła o 33 proc., kwotowo - ok. 13 mld zł.
"Rozdźwięk jest olbrzymi, wydajemy 33 mld więcej niż 10 lat temu, a otrzymujemy jako całość samorządów od państwa 13 mld więcej" - zauważył.
Najbardziej "dramatycznie" ten rozdźwięk - w jego ocenie - widać na pozimie gminnym, gdzie subwencja pokrywała dwa lata temu średnio jedynie 54 proc. wydatków bieżących, a 10 lat temu 63 proc.
"Wzrost subwencji nie nadąża za dynamicznym wzrostem wydatków na oświatę" - mówił Pokrywczyński. Jak dodał, poza kwotą subwencji problemem jest też spadek dochodów samorządowych jak np. udział w PIT.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich podnosił, że jednym z głównych problemów jest brak standardu finansowania oświaty i powiązania zadań z finansowaniem. W jego ocenie wskazywane wzrosty nakładów na oświatę są jedynie nominalne, a nie realne. "De facto ten wzrost wynika głównie ze wzrostu wynagrodzeń nauczycieli (...) natomiast resztą nikt się nie przejmuje" - mówił Wójcik.
Grzegorz Cichy z Unii Miasteczek Polskich wyraził jasne oczekiwanie: by wypłatę wynagrodzeń nauczycieli przejęła od samorządów na siebie strona budżetowa na wzór Niemiec czy Francji.
"Czyli nauczyciel staje się jakby funkcjonariuszem publicznym (...) natomiast my jako samorząd weźmiemy na siebie zadanie zapewnienia dobrej bazy: szkół, sal, boisk, pracowni czy wynagrodzenia personelu pomocniczego" - zaproponował Cichy.
"Uważamy bowiem, że nie jest rozsądnym i logicznym dogadywanie się ministra edukacji ze związkowcami z oświaty, ustalanie podwyżek, za które potem musi odpowiadać samorząd" - dodał.
js/