Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego nie przyczyni się w istotny sposób do wzrostu frekwencji wyborczej, wygeneruje natomiast bardzo duże koszty dla gmin i podważy zaufanie obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa – stwierdza Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej w stanowisku na temat projektu.
ZGWRP zwraca także uwagę na brak analiz usprawiedliwiających potrzebę wprowadzania zmian w Kodeksie wyborczym.
„Daleko idące nowe obowiązki gmin nie są skutkiem zbadania realnych potrzeb, nie jest znana również efektywność planowanych działań w kontekście znacznych kosztów ich realizacji” – czytamy w stanowisku.
Związek podkreśla, że proponowane rozwiązania jedynie w niewielkim stopniu mogą przyczynić się do zwiększenia frekwencji wyborczej, ponieważ „mieszkańcy są przyzwyczajeni do +swoich+ miejsc głosowania”. Natomiast „jednorazowe uruchomienie komunikacji publicznej tylko w celu stworzenia potencjalnej możliwości dojazdu do lokali wyborczych, w połączeniu z adaptacją nowych lokali wyborczych, a także organizacją dowozu indywidualnego dla osób niepełnosprawnych oraz osób, które ukończyły 60 rok życia, będzie skutkowało znacznym wzrostem kosztów przeprowadzenia wyborów”.
W dokumencie stwierdzono także, że w opinii ZGWRP uruchomienie linii komunikacyjnych na potrzeby wyborów, przy jednoczesnym braku takich linii na co dzień, w sytuacji niezaspokojonych potrzeb transportowych czy wykluczenia komunikacyjnego w pozostałym okresie, może się przyczynić do spadku zaufania do administracji publicznej.
„Poddajemy w wątpliwość dualizm zapisów dotyczących tego czy konieczne jest wprowadzanie jednocześnie zagęszczenia sieci obwodowych komisji wyborczych oraz nałożenia na gminy obowiązku zapewnienia transportu publicznego pozwalającego dojechać mieszkańcom gmin do siedzib obwodowych komisji wyborczych. Projekt ustawy zakłada dowóz do lokali wyborczych, ale nie przewiduje obowiązku zorganizowania dla wyborcy powrotu do domu, co jest niekonsekwentne. Regulacja proponowanego art. 37f zmienianej ustawy, winna zostać tak skonstruowana aby jednoznacznie określać zarówno dowóz jak i odwóz z lokalu wyborczego także po głosowaniu. Ma to też istotne znaczenie dla kalkulacji kosztów i wysokości otrzymanych środków finansowych na realizację zadania zleconego jakim jest przeprowadzenie wyborów” – czytamy w stanowisku.
ZGWRP zgłasza także wątpliwości co do wypłacania diet mężom zaufania, przy jednoczesnym braku takiej rekompensaty względem obserwatorów wyznaczanych, przez organizacje pozarządowe.
„Uważamy, że jest to nierówne traktowanie przedstawicieli komitetów wyborczych, zaangażowanych w ich wynik wyborczy, względem osób, które uczestniczą w pracach komisji w związku z realizacją celów statutowych reprezentowanych przez siebie organizacji pozarządowych, zainteresowanych transparentnością i uczciwością procesu wyborczego, a nie uzyskaniem konkretnego wyniku. Mężowie zaufania reprezentują poszczególne komitety wyborcze i działają w ich interesie. Można zatem przyjąć, że koszty wynagrodzenia męża zaufania powinny ewentualnie obciążać partie polityczne i komitety wyborcze i stanowić ich kwalifikowalne, uzasadnione wydatki. Finansowanie ich pobytu w lokalach wyborczych i obserwowania prac komisji z budżetu państwa wydaje się nieuzasadnione” – zaznaczono w dokumencie.
ZGWRP uważa też za kontrowersyjny proponowany zapis art. 42 Kodeksu wyborczego, który przewiduje, że mężowie zaufania oraz obserwatorzy społeczni mogą rejestrować czynności obwodowej komisji wyborczej od momentu sprawdzenia urny do podpisania protokołu.
„Rejestrowanie wizerunku w kontekście ochrony danych osobowych i ewentualne ryzyko wykorzystania rejestracji w celach nie związanych z procesem wyborczym jest kontrowersyjne. Ponadto, w naszej opinii, zapisywanie przez przedstawicieli komitetów wyborczych na elektronicznych nośnikach przebiegu prac komisji jest nieuzasadnione. Zróżnicowany skład osobowy członków komisji oraz obecność męża zaufania czy obserwatora pozwala zachować wymagane standardy demokratycznych wyborów” – czytamy w stanowisku.
Kolejną zawartą w projekcie noweli propozycją, która budzi wątpliwości ZGWRP jest zapis, że minimalny obwód wyborczy ma obejmować 200 mieszkańców. Związek zwraca uwagę, że liczba mieszkańców nie jest równoznaczna z liczbą wyborców, a przyznanie prawa do wystąpienia z inicjatywą o ustanowienie obwodu wyborczego, 5 proc. wyborców może w skrajnych sytuacjach prowadzić do wyznaczenia nowego obwodu wyborczego na wniosek 5-7 osób.
„Przytoczona powyżej argumentacja wskazuje, że ww. projekt w takiej formie nie przyniesie zamierzonych efektów. Powoduje natomiast, że mamy do czynienia z poważnym aktem ustawodawczym, podważającym zaufanie obywateli do państwa i stanowionego przez niego prawa, a także do procesu wyborczego” – podsumowują autorzy stanowiska.
mam/