Sławomir Mazurek, prezes KWB Konin, ocenia, że złoża nad Nysą kryją ok. 1 mld ton węgla brunatnego. Mazurek liczy, że kopalnia i elektrownia ruszyłyby za dwa, trzy lata. Pracę znalazłoby ok. 10 tys. ludzi.
Węgiel brunatny miałby być wydobywany na terenie dwóch gmin: Gubina i Brodów. Gubin chętnie przyjmie górników, ale Brody protestują. 11 wsi czekałoby bowiem wysiedlenie - donosi "Gazeta Wyborcza".
Wójt Zbigniew Wilkowiecki nie zgodził się nawet na badania geologiczne. - Nie pozwolę, żeby moja gmina przestała istnieć - mówi Wilkowiecki.
- Gminy nie powinny się bać. Zarobią miliony- przekonuje Mazurek.
Obecnie budżet gminy Brody wynosi 8 mln. Gdyby wójt zgodził się na inwestycję, rocznie na konto Brodów wpływałoby ok. 70 mln zł. - Komu ja je dam, skoro w zamian za nie wszystkim spakuję walizki? - mówi wójt Brodów.
Konflikt w Lubuskiem nie jest jedyny. Nie wiadomo także, jaki los czeka największe w Europie złoża węgla brunatnego na Dolnym Śląsku, gdzie przeciw eksploatacji także protestuje część gmin.
Paulina Nodzyńska
Źródło:
"Gazeta Wyborcza"