W Głubczycach odbyło się spotkanie poświęcone łagodzeniu skutków kryzysu, na które przyjęli zaproszenie samorządowcy i lokalni przedsiębiorcy
- Po pierwszym kwartale 2009 roku możemy mówić już o pewnych symptomach odbudowywania się aktywności gospodarczej regionu – zwłaszcza w sferze budownictwa, które w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego odnotowało 130 proc. dynamikę – mówił marszałek województwa opolskiego Józef Sebesta na głubczyckim spotkaniu poświęconym łagodzeniu skutków kryzysu, na które przyjęli zaproszenie samorządowcy i lokalni przedsiębiorcy.
Marszałek stwierdził, iż nie ma jednej recepty, jak wyjść z kryzysu, ani pewności jak się będzie rozwijał scenariusz najbliższych miesięcy. Ponieważ 42 proc. opolskiego eksportu idzie do Niemiec, wiele zależy od tamtejszej gospodarki. Ale nie można też bezczynnie przyglądać się temu, co dzieje się w gospodarce kraju i regionu, zwłaszcza jeśli są możliwości oddziaływania. Marszałek przypomniał, że unijna pomoc adresowana do Polski, to 82 mld euro. 25 proc. tej kwoty jest w dyspozycji polskich regionów. Opolszczyzna – jak się szacuje – „wpompuje” w tym roku do gospodarki województwa około 650 mln złotych w postaci różnego rodzaju programów i funduszy, a także pieniędzy budżetu województwa.
Marszałek Sebesta przypomniał też, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ogłosiło konkurs na pięć najlepszych województw w wydawaniu unijnych pieniędzy. Bonusem za zajęcie pierwszego miejsca jest 100 mln euro. – Nie da się tej pozycji zdobyć bez współpracy z samorządami – powiedział marszałek. Poinformował też, że wszelkiego rodzaju wnioski związane z usprawnieniem procedur legislacyjnych i przepisów prawa zostały zgłoszone władzom centralnym.
Z kolei Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, zwracał uwagę, że w kwietniu bezrobocie na Opolszczyźnie zmniejszyło się o 1.144 osoby (o trzy dziesiąte punktu procentowego) do poziomu 11,6 proc. i wynosi 42.560 osób. Z rezerwy Ministerstwa Pracy powiat głubczycki otrzymał 1.270 tys. złotych, zaś Opolszczyzna – 24.251 tys. złotych. W głubczyckim PUP pieniądze zostaną przede wszystkim wydane na doposażenie stanowisk pracy i dofinansowanie nowo tworzonych firm.
O inicjatywach rządowych związanych z funkcjonowaniem małych przedsiębiorstw mówił wojewoda opolski, Ryszard Wilczyński. Idzie głównie o zwiększenie dostępu do kredytów dla przedsiębiorców poprzez dokapitalizowanie BGK kwotą 2 mld złotych, o zmianę statusu „małego przedsiębiorstwa”, uelastycznienie rynku pracy, możliwość zawieszenia działalności gospodarczej na okres od miesiąca do 24 miesięcy, zaliczkowe finansowanie projektów unijnych, a także pakiet aktywizujący 50+. Wojewoda mówił też o nikłej aktywności przedsiębiorstw z terenu powiatu głubczyckiego w ubieganiu się o unijne dofinansowanie i zachęcał do tworzenia oddziału Opolskiej Izby Gospodarczej.
Do tego wątku nawiązał Piotr Dancewicz, zastępca dyrektora Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, mówiąc, iż przedsiębiorcy z powiatu głubczyckiego otrzymają dofinansowanie trzech projektów na kwotę około 3 mln złotych. Ale są spore szanse, by sięgać po kolejne fundusze. W naborze wniosków adresowanym do mikroprzedsiębiorstw złożono ich 151 na kwotę 40 mln złotych, tymczasem Zarząd Województwa przewidział wsparcie finansowe w wysokości 60 mln złotych. Do rozdysponowania są jeszcze pieniądze na projekty związane z turystyką (7 mln euro) oraz w naborze listopadowym 15 mln euro na przedsięwzięcia innowacyjne.
Kazimierz Tokarz, prezes Spółki Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych w Głubczycach, postulował, by przekwalifikowanie pracowników – w jego firmie np. brakuje operatorów sprzętu – odbywało się na koszt PUP-ów, a nie pracodawcy. Jego zdaniem w ustawie o zamówieniach publicznych powinna znaleźć się wyższa kwota z tzw. wolnej ręki. Pieniądze zostawałyby na miejscu i szybciej byłyby wykorzystane.
Burmistrz Kietrza, Józef Matela, wyjaśniał, że do niedawna działki inwestycyjne trudno było w okolicy nabyć, bo grunty należały do I i II klasy bonitacji. Dopiero ostatnio przepisy się zmieniły. Grunt, który leży w granicach miast został odrolniony.
Głubczyccy przedsiębiorcy za podstawową bolączkę uznali złą komunikację – zarówno drogową, jak i kolejową (linia PKP do Raciborza została kilka lat temu zlikwidowana choć mogłoby z niej korzystać wiele osób dojeżdżających do pracy, byłaby też możliwość wywozu płodów rolnych).
Potwierdził te opinię obecny na spotkaniu poseł Adam Krupa, który będąc burmistrzem Głubczyc, prowadził zaawansowane rozmowy z inwestorem zainteresowanym nabyciem działki pod działalność produkcyjną. Wszystko przebiegało pomyślnie, dopóki nie zobaczył on dróg i nie spytał: „jak mam swoją produkcję stąd wywieźć?”.
- Skoro nie możemy liczyć na dobre połączenia krajowe, to może trzeba się otworzyć na Czechy, które mają lepiej zorganizowany system komunikacji – pytał poseł Krupa.
Józef Matela zgłosił propozycję, która jego zdaniem sprawiłaby, że w przyszłości kryzysy gospodarcze mogłyby być dużo łagodniejsze. Idzie o budownictwo socjalne, które kuleje w każdej gminie. Gdyby rząd opracował program działający na zasadzie „schetynówek” - do jednej gminnej złotówki dopłacałby drugą, można byłoby w ciągu kilku lat rozwiązać problem dachu nad głową dla ludzi najuboższych stawiając segmenty kontenerowe. Koszt jednego, to ok. 70 tys. złotych.
Wśród problemów zgłaszanych przez samorządowców pojawiło się pytanie związane z podatkiem VAT w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jego odliczanie nie jest tu możliwe, choć w innych programach unijnych – tak. Marszałek Sebesta przyznał, że brak w tym rozwiązaniu logiki i że z interwencją w tej sprawie do rządu zwrócił się już Konwent Marszałków.
Józef Sebesta przyznał, że do niedawna powiaty graniczne były w gorszej sytuacji, niż pozostałe. To powoli zmienia się. Powiat głubczycki ma pełne wsparcie samorządu województwa. Marszałek przyznał, że szukanie powiązań komunikacyjnych z Czechami, to dobre posunięcie, ale zachęcał przede wszystkim do większej aktywności gospodarczej.
Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego
Gabinet Marszałka – Zespół Prasowy
kkż/