Nie ma trudności we wdrażaniu wolnego oprogramowania do codziennej pracy urzędu – uważa Damian Majewski, informatyk UM Kraśnik
- Nie dostrzegam znaczącej różnicy między darmowymi programami, a ich płatną konkurencją, nie ma też trudności we wdrażaniu wolnego oprogramowania do codziennej pracy urzędu – uważa Damian Majewski, informatyk urzędu miasta Kraśnik (woj. lubelskie).
Według badań przeprowadzonych przez Pentor - 90% urzędów rządowej administracji publicznej korzysta z WiOO. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w urzędach administracji samorządowej. Okazuje się, że wiele urzędów gmin z powodzeniem korzysta z wolnego oprogramowania, a informatycy nie widzą różnic pomiędzy oprogramowaniem płatnym i darmowym.
Niektórzy zwracają jednak uwagę na pewne problemy, związane m.in. z faktem, że z płatnych programów korzysta wiele instytucji, z którymi gmina współpracuje
Powszechnie stosuje się wolne oprogramowanie m.in. w kraśnickim magistracie. - Nie dostrzegam znaczącej różnicy między darmowymi programami, a ich płatną konkurencją –mówi Damian Majewski, informatyk urzędu miasta Kraśnik (woj. lubelskie). W jego opinii nie ma żadnych trudności we wdrażaniu WiOO do codziennej pracy urzędu, a wszyscy w magistracie są z niego zadowoleni.
Andrzej Noras z Wydziału Informatyki urzędu miejskiego w Katowicach (woj. śląskie) powiedział, że w urzędzie wykorzystuje się m.in. pakiet Open Office. - Jeżeli chodzi o pakiet biurowy, w zupełności wystarcza to do normalnej pracy urzędnika – stwierdził. Nie słyszał także o pojawieniu się jakichkolwiek problemów w trakcie wdrażania owego pakietu do powszechnego użytku.
- Problemy pojawiają się jednak, gdy pakiet biurowy wykorzystywany jest do współpracy z innymi instytucjami – przyznał Noras. W Katowicach pakiet Microsoftu wykorzystywany jest również przy zadaniach takich, przy których Open Office sobie nie radzi. - Są to zazwyczaj jakieś zadania wymagające współpracy z systemami zewnętrznymi – dodał Noras.
Informatyk z gminy Chojnów (woj. dolnośląskie), Paweł Sobczyk, poinformował nas, że w urzędzie również powszechnie stosuje się pakiet Open Office, a on sam korzysta też z Cobian Backup. Na jednym z komputerów zainstalowany jest system operacyjny Linux.
- Te programy nie odbiegają jakością od swoich płatnych odpowiedników – uważa Sobczyk. Według niego pracownicy urzędu początkowo mają problemy z przyzwyczajeniem się do pakietu Open Office, ponieważ w szkołach uczą się obsługiwać MS Office, ale Open Office jest dosyć prosty w obsłudze i pracownicy szybko się uczą.
Tomasz Olszewski, informatyk urzędu miasta Przemkowa (woj. dolnośląskie) , przyznał, iż we wdrażaniu oprogramowania darmowego występuje drobna komplikacja. – Urzędnicy są przyzwyczajeni do rozwiązań stosowanych w programach, za które należy zapłacić, a zmiana nawyków zajmuję trochę czasu - powiedział. Jak dodał, czasami występują drobne niezgodności formatów, w jakich zapisane są pliki, chociaż jest to jego zdaniem problem coraz mniejszy.
W urzędach nadal stosuje się jednak powszechnie oprogramowanie płatne.
Według Krzysztofa Polaczkiewicza z Wydziału Informacji i Promocji Miasta Sosnowiec (woj. śląskie), miejscy urzędnicy korzystają w większości z oprogramowania płatnego, choć nie obce są im również darmowe pakiety biurowe Open Office. Informatycy pracujący w urzędzie na co dzień często korzystają z systemu operacyjnego Linux.
- Urzędnicy korzystający z darmowego oprogramowania nie widzą różnicy jakościowej między nim, a programami płatnymi – podkreślił Polaczkiewicz. Poinformował również, że nie spotkał się z trudnościami we wdrażaniu wolnego oprogramowania, ani z jakimikolwiek problemami powstałymi w trakcie jego użytkowania.
Krzysztof Grudziński, który w urzędzie gminy Baruchowo (woj. kujawsko-pomorskie) zajmuje się kwestiami informatycznymi, powiedział, że pracownicy urzędu korzystają głównie z oprogramowania płatnego.
- Wolne oprogramowanie pojawia się na urzędniczych komputerach jedynie w postaci programów do kompresowania plików oraz przeglądarek internetowych – wyjaśnił. Grudziński przyznał, iż kiedyś stosowano w urzędzie pakiet Open Office, jednak występowały problemy z konwersją plików do formatów odczytywanych przez MS Office, a z tego ostatniego korzystało wiele instytucji, z którymi gmina współpracuje. Dla wygody zrezygnowano więc z darmowego pakietu biurowego, który zastąpiono produktem firmy Microsoft.
Badanie Pentoru „Wykorzystanie wolnego i otwartego oprogramowania w rządowej administracji publicznej” przeprowadzone zostało w marcu 2010 r., a opublikowane 4 października 2010 r. Pracownicy działów IT w administracji rządowej zwracali uwagę na to, że WiOO najczęściej wykorzystywane jest na serwerach, a nie na stanowiskach urzędników.
Jako przyczyny stosowania podawali czynniki natury finansowej. Najważniejsze bariery, powstrzymujące przed wdrażaniem WiOO to konieczność przeszkolenia pracowników, spełniania wymogów bezpieczeństwa przez wolne oprogramowanie oraz dostosowania własnych rozwiązań IT do wymagań nakładanych przez urzędy wyższego szczebla.
Opinie informatyków urzędów rządowych co do przewagi WiOO nad oprogramowaniem komercyjnym lub odwrotnie są podzielone równo, przewaga oprogramowania własnościowego polega – zdaniem badanych – na kompatybilności z powszechnie używanymi aplikacjami oraz na dostępności serwisu producenta. WiOO z kolei lepiej sprzyja nie-wykluczaniu cyfrowemu obywatela.
tb/ kkż/