B. krakowski urzędnik Jan T. został skazany na 2 lata więzienia za nieprawidłowości przy organizacji wizyty Benedykta XVI oraz remontu podziemi Rynku Głównego
Były krakowski urzędnik Jan T. został we wtorek prawomocnie skazany na dwa lata więzienia za przekroczenie uprawnień i nieprawidłowości przetargowe przy zleceniu organizacji ruchu podczas wizyty papieża Benedykta XVI oraz remontu podziemi Rynku Głównego.
Sprawa dotyczy fikcyjnych przetargów na zamówienia publiczne i fałszowania dokumentacji, tj. wystawiania jej po terminie i zawyżania kosztów. Zdaniem prokuratury, tak było przy zabezpieczaniu wizyty Benedykta XVI w maju 2006 r., kiedy fakturę wystawioną początkowo na 350 tys. zł przerobiono - na polecenie Jana T. - na około 800 tys. zł. Podobnie - uważała prokuratura - było w 2007 r. przy sporządzaniu dokumentacji przetargowej na prace konserwatorskie przy remoncie podziemi Rynku Głównego.
Jego ówcześni zastępcy, Iwona K. i Andrzej Z., odpowiadali za poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Żadna z podejrzanych osób nie przyznała się do winy.
Wyrok sądu pierwszej instancji zapadł w kwietniu ub.r. Janowi T. wymierzono karę łączną dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia, orzeczono także zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej na pięć lat oraz grzywnę. Sąd drugiej instancji we wtorek obniżył mu karę i skazał go na dwa lata więzienia.
Z kolei Iwona K. i Andrzej Z. w kwietniu ub.r. zostali skazani na kary roku i siedmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata; sąd orzekł także zakaz zajmowania przez nich stanowisk kierowniczych w administracji na trzy lata.
Jan T. był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem, przez media nazywanym "niezatapialnym". W jednym z pierwszych procesów w listopadzie 2009 r. został prawomocnie skazany na 10 tys. zł grzywny za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 r. Wyrok ten uległ jednak zatarciu.
W styczniu 2015 r. krakowska prokuratura poinformowała, że sporządziła 12. akt oskarżenia przeciwko byłemu urzędnikowi; kolejny przygotowała prokuratura w Nowym Sączu. Jan T. został w nich oskarżony m.in. o korupcję, niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i mobbing w okresie, gdy był dyrektorem ówczesnego Zarządu Dróg i Komunikacji.
O Janie T. zrobiło się znowu głośno, kiedy pod koniec lipca 2015 r. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski mianował go na stanowisko dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT), jednej z największych jednostek budżetowych miasta. Majchrowski informował, że Jan T. został wybrany na dyrektora ZIKiT w wyniku otwartego konkursu. Powołał się na opinie prawników, że dopóki nie zapadł żaden prawomocny wyrok, Jana T. należy traktować jako niewinnego. W związku z tą nominacją Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła do sądów, w których toczyły się procesy przeciwko Janowi T., by zastosowały wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych.
Wybór Jana T. na dyrektora ZIKiT oburzył też krakowskie środowiska obywatelskie i polityczne. Zapowiadały m.in. możliwość zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim o referendum odwoławcze. Po kilku dniach Majchrowski poinformował, że podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z Janem T. ze względu na atmosferę, która wyklucza możliwość skutecznego wykonywania przez niego obowiązków służbowych. W takiej sytuacji prokuratura wycofała wniosek o zawieszenie T. w czynnościach jako bezprzedmiotowy.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny
woj/