Nadal nie wiemy jak ma wyglądać system kaucyjny w Polsce. Istnieje duże ryzyko, że do końca roku nie uda się odpowiednio przeprocedować ustawy w tym zakresie – uważa Maciej Kiełbus, prawnik specjalizujący się w zakresie gospodarki odpadami i ekspert ZMP. Jego zdaniem ofiarą tego pośpiechu i braku ROP będą m.in. gminy i ich mieszkańcy, którzy zapłacą więcej za śmieci.
Zdaniem mec. Kiełbusa resort klimatu powinien przesunąć planowany na 1 stycznia 2025 r. termin wdrożenia systemu kaucyjnego, bo ustawa nowelizująca mająca wprowadzić liczne zmiany w systemie kaucyjnym jest niegotowa i może zabraknąć czasu na jej odpowiednie przeprocedowanie.
W jego ocenie wejście w życie ustawy w obecnym kształcie grozi wzrostem kosztów po stronie gmin, które m.in. stracą „zyski” z najcenniejszych surowców. Ceny podniosą firmy startujące w przetargach na zagospodarowanie odpadów chcąc w ten sposób zniwelować ryzyka związane z reformą.
Dodał, że równolegle do prac nad systemem kaucyjnym powinny trwać przygotowania do wprowadzenia rzeczywistej rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), dotyczącej w szczególności odpadów opakowaniowych.
Maciej Kiełbus: Z przykrością muszę stwierdzić, że na dzień dzisiejszy nadal nie znamy odpowiedzi na pytanie jaki kształt będzie miał system kaucyjny w Polsce. Resort klimatu przedłożył do konsultacji projekt ustawy nowelizującej uchwalone w poprzedniej kadencji parlamentu przepisy o systemie kaucyjnym, ale wiadomo już, że szereg elementów tego projektu jeszcze na poziomie rządowym się zmieni względem pierwotnego przedłożenia. Dodam, że projekt nie był jeszcze opiniowany przez Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego. Nie trafił też w pełną ścieżkę legislacyjną, a mamy mniej niż sześć miesięcy do końca roku. Do tego po drodze są jeszcze wakacje parlamentarne.
W związku z tym bardzo trudno jest powiedzieć, jak ten system ma wyglądać. Nie można w tym zakresie opierać się wyłącznie na zapowiedziach czy projektach, nad którymi nie pracował jeszcze parlament. Posłowie i Senatorowie także mogą istotnie zmieć procedowaną nowelizację. Nie można ich roli ograniczać wyłącznie do „maszynki do głosowania” mającej wyłącznie zatwierdzić w ekspresowym tempie przedłożenie rządowe. Stąd postulat strony samorządowej, ale też wielu innych interesariuszy, żeby zrobić szybką nowelizację polegającą na przesunięciu terminu wejścia w życie tych przepisów.
Dajmy sobie czas, z jednej strony na spokojne przygotowanie przepisów, spokojne przeprocedowanie nowelizacji, a z drugiej strony na szybką pracę nad systemem ROP, który powinien iść w parze z systemem kaucyjnym.
M. K.: W tym zakresie widać niekonsekwencję resortu klimatu. Jeśli chodzi o opakowania szklane wielokrotnego użytku ministerstwo zgodziło się na przesunięcie terminu. Jeżeli chodzi o opakowania z tworzyw sztucznych na produkty mleczne to w ogóle się wycofano. Z jednej strony ministerstwo mówi, że nie chcemy przesuwać reformy, ale z drugiej strony częściowo przesuwa niektóre jej elementy czy z części się wycofuje. Z jednej strony mówi o ochronie „praw nabytych” operatorów, a z drugiej zmienia reguły gry i wycofuje niektóre frakcje ze zbiórki w systemie kaucyjnym od 1 stycznia co mogłoby być oceniane jako „naruszenie praw nabytych”.
Decyzje wydawana przez Ministerstwo na rzecz podmiotów reprezentujących należy bowiem oceniać przez pryzmat przepisów obowiązujących na dzień ich wydania, a nie przez pryzmat zapowiadanych zmian ustawowych w tym zakresie.
M. K.: Skutki dla gmin pojawią się szybciej. Już jesienią tego roku przy rozstrzyganiu kolejnych przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów, gdzie niepewność związana z systemem kaucyjnym i niewiadome co do jego kształtu ryzyka, zostaną przez podmioty odbierające odpady przełożone na wartość ofert w przetargach śmieciowych.
W skrócie, niezależnie od innych czynników kosztotwórczych, ryzyko i niepewność przełożą się na to, że oferty będą droższe.
Drugim skutkiem dla samorządów, który pojawi się w przyszłym roku będzie znikanie z systemu gminnego części najcenniejszych odpadów, które generują „dodatni wynik ekonomiczny”. To, na czym instalacje zarabiają i co pozwala obniżyć koszty globalne zagospodarowania odpadów zniknie i ekonomiczna dziura w funkcjonowaniu instalacji będzie musiała być wypełniona z innych źródeł, czytaj: z opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi uiszczanych przez mieszkańców na rzecz gmin.
Niestety nie ma w ocenie skutków regulacji projektu, ani ustawy tej pierwotnej, ani tej nowelizowanej, nawet próby szacunkowego określenia, jakie to będą skutki finansowe.
Żałuję, że Ministerstwo nie wykorzystało w tym zakresie potencjału Instytutu Ochrony Środowiska do sporządzenia rzetelnego OSR.
M.K.: Nie wykluczam takiego scenariusza, zwłaszcza przy kontraktach długoterminowych, które zostały zawarte np. trzy lata temu. Tych jednak nie mamy szczególnie dużo. Przeważają przetargi krótkie, przy których już wykonawcy liczyli się z wejściem systemu kaucyjnego i starali się odpowiednio przygotować swoje oferty. Nie będą mogli być zatem zaskoczeni wejściem w życie systemu kaucyjnego. Dużo jednak zależy od konkretnych rozwiązań przyjętych w poszczególnych postępowaniach przetargowych. Od dłuższego czasu zalecamy gminom i związkom międzygminnym zapewnienie zgodnej z prawem elastyczności dokumentacji przetargowej umożliwiającej reagowanie w sytuacji szczególnych.
M. K.: Jeżeli spojrzymy na strukturę samorządu terytorialnego w Polsce, gdzie średnia gmina liczy 15 tys. mieszkańców, gdzie jest ponad 80 proc. gmin poniżej 15 tys., to rzeczywiście w ich przypadku takie ryzyko będzie realne. Szczególnie dotknięte tym problemem mogą być tzw. gminy obwarzankowe. Mieszkańcy gmin wiejskich otaczających gminy miejskie będą kupować produkty objęte kaucją w mniejszych placówkach na swoim terenie, a zwracać je i odzyskiwać kaucję w sklepach na terenie gmin miejskich.
Innym problemem, który może się pojawić jest zaniżony strumień odpadów związany z tym, że szkło opakowaniowe, które dzisiaj częściowo trafia do systemu gminnego, do tego systemu trafiać nie będzie. Bo system kaucyjny może wpłynąć na większy poziom zwrotu tego typu opakowań.
M. K.: Moim zdaniem nie da się pogodzić wszystkich tych celów jednocześnie.
Nawet jeśli uda się zmienić przepisy o systemie kaucyjnym dochowując wszystkich wymogów procesu legislacyjnego, to nie damy rady do końca roku przeprocedować ustawy o systemie ROP.
Tego po prostu się nie da. Jeżeli ministerstwo klimatu pod obecnym kierownictwem nie było w stanie przez osiem miesięcy doprowadzić do przeprocedowania ustawy kaucyjnej, to na system ROP-owski, który jest dużo trudniejszym, bardziej złożonym i kontrowersyjnym, będziemy potrzebowali jeszcze więcej czasu. Tym bardziej, że na stole nie mamy żadnej propozycji legislacyjnej w zakresie ROP.
Moim zdaniem jeżeli chce się osiągnąć maksymalnie dużo celów termin wejścia w życie systemu kaucyjnego powinien być przesunięty. Inaczej ktoś na tym straci. Będziemy mieli ofiary – będą nimi samorządy, a w efekcie ich mieszkańcy.
Kaucja sama w sobie dla mieszkańca jest neutralna przy założeniu odzyskania jej przez właściciela. Kupuję towar zostawiam X zł kaucji – oddaję odpad odzyskuję X zł, czyli dokładnie te same pieniądze. Natomiast wzrost kosztów funkcjonowania systemu odpadowego i większa opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi już neutralny nie jest, bo to jest kwota, która wychodzi z mojego portfela i już do niego nie wróci.
I nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem ministerstwa, że gminy będą miały oszczędności, bo będzie mniej odpadów składowanych. Taka teza jest wewnętrznie sprzeczna, bo jeśli mówimy, że na tych frakcjach kaucyjnych można „zarobić: gdyż mają dodatnią wartość handlową, to jeżeli na czymś można zarobić, to nie trafia co do zasadyna składowisko. Przecież nikt nie pozwoli sobie na składowanie czegoś i ponoszenia kosztów jeżeli może na tym zarobić.
Nie będziemy więc mieli niższych opłat za składowanie, za to będziemy mieli niższe dochody podmiotów działających w branży odpadowej.
mp/