Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak SMS-em zakomunikował swojej dotychczasowej zastępczyni Katarzynie Kierzek-Koperskiej decyzję o odwołaniu jej z funkcji.
Rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Poznania Joanna Żabierek podała, że za poniedziałkową decyzją Jacka Jaśkowiaka stoi "utrata zaufania" do Kierzek-Koperskiej. "Prezydent nie może dalej z taką osobą współpracować, ponieważ od swoich współpracowników wymaga pełnego zaangażowania i określonych kompetencji" – powiedziała.
Żabierek potwierdziła, że swoją decyzję Jaśkowiak przekazał Kierzek-Koperskiej SMS-em. "Prezydent podejmował próby rozmowy telefonicznej z panią Katarzyną Kierzek-Koperską, ona nie odbierała telefonu, w związku z czym wysłał do niej SMS-a. Media już wcześniej pytały się o status pani Katarzyny Kierzek-Koperskiej. W związku z podjętą decyzją prezydent ją zakomunikował – nie chciał, żeby dowiedziała się o tym z mediów" – wyjaśniła.
Od kwietnia Kierzek-Koperska przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wcześniej była publicznie krytykowana przez Jacka Jaśkowiaka za to, że bez konsultacji wydała decyzję o zakazie wstępu do miejskich lasów po ogłoszeniu wprowadzenia podobnych obostrzeń w skali całego kraju w związku z zagrożeniem koronawirusem. Prezydent cofnął zakaz wydany przez swoją zastępczynię.
Owołanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. Kierzek-Koperskiej przysługuje miesiąc wypowiedzenia, który zacznie biec, kiedy wróci do pracy. Aktualnie przebywa na zwolnieniu lekarskim do 24 lipca – poinformowała rzeczniczka.
Do czasu wyznaczenia nowego zastępcy dotychczasowe kompetencje Kierzek-Koperskiej zostały rozdysponowane wśród pozostałych wiceprezydentów. Następca Kierzek-Koperskiej ma zostać wyznaczony na przełomie roku.
szk/ woj/