Przy obecnym postępie technologicznym sprzęt w szkolnych pracowniach komputerowych należałoby wymieniać regularnie, już po około pięciu latach, a zdarza się, że ma on ponad dekadę - powiedział PAP prezes Unii Miasteczek Polskich Grzegorz Cichy. Jego zdaniem potrzeba kompleksowego programu w tym zakresie.
15 października weszły w życie przepisy przygotowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, które zaktualizowały minimalne wymagania dotyczące m.in. sprzętu komputerowego w szkołach i technologii informacyjno-komunikacyjnych. Powodem tej noweli, jak informował resort, jest m.in. postęp technologiczny.
Zgodnie z rozporządzeniem szkoły podstawowe i ponadpodstawowe prowadzące kształcenie w formie dziennej powinny być wyposażone w sprzęt komputerowy, w tym komputery stacjonarne, komputery stacjonarne typu all-in-one, laptopy, laptopy przeglądarkowe lub tablety, umożliwiający wykorzystanie technologii cyfrowych przy realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Sprzęt ten musi spełnić minimalne wymagania określone w załączniku do rozporządzenia.
O ogólną ocenę wyposażenia sprzętowego w mniejszych ośrodkach PAP zapytała prezesa Unii Miasteczek Polskich Grzegorza Cichego. Ten wskazał, że większość szkół ma nowy sprzęt pozyskany z projektów unijnych lub rządowych i to od ich realizacji w dużej mierze zależy poziom wyposażenia w takich ośrodkach.
Według samorządowca pojedyncze zestawy komputerowe, np. dla personelu i dyrekcji, są dość nowoczesne, gorzej z pracowniami komputerowymi, gdzie zdarza się, że uczniowie pracują na sprzęcie starszym niż dziesięć lat. Tymczasem, według rozmówcy PAP, przy obecnym postępie technologicznym sprzęt należałoby wymienić już po około pięciu latach.
„Monitor może i jeszcze działa, ale komputer nie jest w stanie już obsłużyć nowych programów. Koszty licencji na oprogramowanie również stanowią barierę, przez co szkoły nie mogą pełnić swojej funkcji edukacyjnej na najwyższym poziomie” - wyjaśnił.
W opinii Cichego wymagania zawarte w rozporządzeniu są do spełnienia, ale „nie tak szybko”.
„Odgórnie narzucone działania bez równoczesnego wsparcia finansowego stanowią dla nas duże wyzwanie” - powiedział. „Jeżeli musimy dostosować się do nowych rozporządzeń w określonym czasie, powinniśmy mieć dostęp do odpowiednich funduszy, tak jak to ma miejsce w programach typu Polska Cyfrowa” - dodał.
Zdaniem Cichego potrzeba kompleksowego programu, który pozwoli na regularną wymianę sprzętu w pracowniach komputerowych. „Obieg elektroniczny będzie wymagał nowych drukarek, nowych skanerów, czy innych nośników, dysków, serwerów itd. Szkoły czy gminy muszą mieć na to środki” - podkreślił.
Prezes Unii Miasteczek Polskich ocenił też, że „w szkołach miejskich sprzęt jest nowszy i lepszy, niż w szkołach wiejskich”, do których trafia sprzęt np. z większej szkoły albo taki, który pochodzi z jakiejś likwidowanej placówki. „Należałoby więc wesprzeć mniejsze placówki” - dodał.
Potrzeba noweli, jak uzasadniał resort, wynika z realizacji tzw. kamienia milowego w KPO: „Minimalne obowiązujące standardy wyposażenia wszystkich szkół w infrastrukturę cyfrową umożliwiającą wykorzystanie technologii cyfrowych w nauce na równym poziomie w każdej szkole”. Zaznaczono, że KPO, którego „jednym z podstawowych celów jest zapewnienie optymalnego poziomu rozwoju cyfrowego”, zakłada podjęcie i realizację licznych reform oraz inwestycji. To m.in. zapewnienie nowych komputerów przenośnych do dyspozycji nauczycieli – co najmniej 553 tys. 336 sztuk i uczniów – co najmniej 735 tys. sztuk; wyposażenie sal lekcyjnych w połączenie z siecią LAN co najmniej 100 tys. sal.
W związku z nowelą PAP zapytała Ministerstwo Edukacji Narodowej, czy szkoły będą mogły liczyć na dofinansowanie do wymiany obecnego sprzętu na taki, który spełni minimalne wymagania określone w załącznikach do rozporządzenia, a także - z jakich środków ma być ta wymiana pokryta, jeśli okaże się konieczna. Do momentu publikacji depeszy PAP nie otrzymała odpowiedzi.
pak/ aba/ ktl/