Nie znajdujemy żadnego uzasadnienia, dla którego samorządy nie miałyby określać normatywu parkingowego dla lexa mieszkaniowego – powiedziała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Według samorządowców nadmierne regulacje wprowadzone na poziomie centralnym blokują inwestycje.
W Sejmie toczą się prace nad ustawą o zmianie ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz niektórych innych ustaw. Jednym z punktów spornych jest kwestia ustalenia wskaźnika miejsc postojowych dla inwestycji powstających w ramach specustawy mieszkaniowej.
W projekcie przedłożonym przez rząd kompetencja ta została przywrócona samorządom, natomiast 9 lipca posłowie wprowadzili poprawkę w której zrezygnowano ze zmian w tym obszarze i liczba miejsc parkingowych miała pozostać na poziomie półtora miejsca na jedno mieszkanie. 17 lipca Senat przywrócił brzmienie ustawy w kształcie przedłożonym Sejmowi przez rząd, co m.in. oznacza wykreślenie norm parkingowych. Ustawa ponownie trafiła do Sejmu. Rozpatrzeniem uchwały Senatu zajmuje się Komisja Infrastruktury oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
O pozostawieniu decyzji o normach parkingowych w rękach samorządów jednym głosem mówią przedstawiciele korporacji samorządowych oraz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
„Nie znajdujemy żadnego uzasadnienia, dla którego samorządy nie miałyby określać normatywu parkingowego dla lexa mieszkaniowego” – powiedziała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. „To jest po prostu meblowanie samorządów pod jakąś linijkę, dlatego reprezentując Unię Metropolii Polskich, my jako samorządowcy mówimy jednym głosem” – dodała.
Kaznowska przypomniała, że to strona samorządowa zwracała się o zniesienie limitu miejsc postojowych, ponieważ odgórne regulacje blokują potencjalne inwestycje, które mogłyby być zrealizowane w oparciu o tę ustawę.
„Zwracaliśmy się parokrotnie do rządzących, aby znieść ten przedziwny normatyw parkingowy ustalany z poziomu centrali, ponieważ my w gminach mamy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego naszych gmin i w studium mamy określone normatywy parkingowe. To radni określają normatywy parkingowe, które są stosowane przy pozwoleniach na budowę, które są stosowane przy wydawanych tak zwanych WZ, więc nie widzimy żadnego, logicznego uzasadnienia, żeby dla inwestycji, które powstają w ramach lexa mieszkaniowego ten parametr był określony z poziomu ustawy” – podkreśliła wiceprezydent Warszawy.
Zaznaczyła, że wprowadzony w 2023 r. normatyw parkingowy całkowicie zablokował inwestycje, mimo iż samorządy były do nich przygotowane. Wyjaśniła, że wstrzymanie tych prac to również wymierne straty finansowe dla miasta.
„My prowadzimy rozmowy i przygotowywanych jest około 40 inwestycji z lexa i mamy kontrybucję finansową na rzecz Warszawy w infrastrukturę towarzyszącą na poziomie około 700 mln zł. Są to szkoły, przedszkola, parki, zieleńce, drogi, więc jeżeli te inwestycje nie powstaną, to my jako miasto, mamy straty na takim poziomie” – podkreśliła.
O przywrócenie samorządom kompetencji w tym zakresie powiedział również współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
„Ta ustawa jest po to, żeby uruchamiać pewne możliwości. A tu mamy do czynienia z sytuacją, gdzie z jednej strony uruchamiamy możliwości, a z drugiej strony je sobie blokujemy. Jestem przeciwnikiem wprowadzenia sztywnych limitów, zwłaszcza do specustaw, bo specustawa jest po to, żeby wspomóc realizację pewnych rzeczy” – wskazał Chęciński.
Jego zdaniem, wprowadzenie limitu miejsc parkingowych do specustawy mieszkaniowej nie jest dobrym rozwiązaniem zwłaszcza, że często dotyczy to dużych miast, gdzie te współczynniki są trudne do realizacji.
„Drugim argumentem jest to, że z jednej strony wszyscy mówimy o tym, żeby zwłaszcza w centrum miasta, w centrum dzielnic starać się przekonywać mieszkańców do mniejszej liczby posiadanych samochodów i namawiać do korzystania z komunikacji publicznej, a potem wprowadzamy półtora miejsca na jedno mieszkanie, czyli od razu zakładamy, że mieszkaniec może mieć więcej niż jeden samochód, czyli jak gdyby zachęcamy do posiadania tych pojazdów” – wskazał prezydent Chęciński.
Zaznaczył, że wprowadzenie limitów na poziomie krajowym zawęża możliwość realizacji wielu inwestycji.
„Samorządowcy wraz z mieszkańcami wiedzą często lepiej niż przepis prawa, jak to powinno wyglądać. Potem dochodzi do kuriozalnej sytuacji, że czegoś nie da się zrobić, bo przepisy nam tego zabraniają, a tak naprawdę nie byłoby żadnych przeszkód, jeżeli chodzi o rzeczywistą sytuację” – powiedział. „Uważam, że prawodawstwo powinno dawać więcej swobody samorządom, żeby oni mogli decydować w zależności od sytuacji, które rozwiązanie w danej części miasta jest najlepsze. Mówimy o budownictwie, ale dotyczy to również innych dziedzin naszego życia. Specyfika danej miejscowości, danej dzielnicy, danej jednostki samorządowej może być zupełnie inna i te same przepisy w jednym miejscu ułatwiają, a w drugim utrudniają funkcjonowanie” – dodał.
Według opracowania przygotowanego przez Polski Związek Firm Deweloperskich tylko w Warszawie i Wrocławiu na mocy ustawy lex deweloper zaplanowano budowę dziewięciu szkół i przedszkoli sfinansowanych przez firmy deweloperskie. Miasta na każdej z tych inwestycji zyskiwały od kilkudziesięciu do ponad 100 mln zł.
„Specustawa mieszkaniowa, mimo początkowych kontrowersji, przyniosła realne korzyści dla miast, które nauczyły się z niej korzystać. Dzięki niej samorządy mogły uzyskać od inwestorów znaczne darowizny na cele publiczne” – powiedział prezes PZFD Maciej Wandzel. „Sytuację można jeszcze uratować w toku dalszych prac legislacyjnych. Potrzebne jest rozwiązanie zdroworozsądkowe – pozostawiające współczynnik, ale umożliwiające jego modyfikację przez uchwały rad gmin. To przywróci równowagę między potrzebami mieszkańców, samorządów i inwestorów” – dodał.
Specustawa mieszkaniowa została uchwalona w 2018 r. Przepisy dawały radom gmin uprawnienie do ustalania Lokalnych Standardów Urbanistycznych, w tym również miejskich wskaźników parkingowych. W 2023 r. podczas nowelizacji przepisów, do ustawy wprowadzono wskaźnik miejsc parkingowych na poziomie półtora miejsca na jedno mieszkanie. Jak przypomniała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, rząd PiS, który wprowadził ten przepis chciał się z niego wycofać, ale na dokończenie procesu legislacyjnego i ostateczne przyjęcie nowelizacji zabrakło przed wyborami czasu.
mr/