Ogólnopolskie organizacje samorządowe, tworzące stronę samorządową w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, apelują do posłów o odrzucenie nowelizacji ustawy o referendum lokalnym.
Nowelizacja rozszerza katalog spraw, które mogą być przedmiotem referendum lokalnego; wprowadza regułę, zgodnie z którą referendum będzie można przeprowadzać dwa razy w czasie trwania kadencji, zmniejsza też o połowę liczbę obywateli niezbędnych do zainicjowania referendum.
Nowela została uchwalona w marcu, zawetował ją jednak Senat i obecnie czeka na ponowne głosowanie w Sejmie.
Apel do posłów z negatywną opinią do ustawy odczytał podczas posiedzenia KWRiST nowy współprzewodniczący Komisji Wspólnej, prezes Unii Miasteczek Polskich Grzegorz Cichy.
"Przepisy tej ustawy niweczą podstawy demokracji lokalnej z trudem wypracowane na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Może to spowodować istotne osłabienie zaufania do sprawczości obywateli wyrażanej podczas wyborów oraz może sparaliżować działalność lokalnych wspólnot mieszkańców poprzez spowodowanie wypaczenia, na mocy którego to mniejszość będzie decydowała o większości" - głosi tekst.
"Wobec powyższego, sprzeciwiając się łamaniu konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawa i fundamentów polskiej samorządności, apelujemy o podjęcie działań, które powstrzymają wejście w życie przepisów ustawy z 9 marca 2023 r. o zmianie ustawy o referendum lokalnym" - odczytał Cichy.
Jak dodał od siebie, największe konsekwencje nowelizacji poniosą "wójtowie, burmistrzowie". "(...) Może w mniejszym stopniu będzie to dotyczyć prezydentów dużych miast - będą mieli permanentną kampanię wyborczą, co pół roku referendum odwoławcze" - mówił prezes UMP.
W ocenie Cichego, wystarczył będzie ku temu błahy temat: wyższa opłata za śmieci, za wodę, sprzeciw wobec jakiejś inwestycji np. galerii handlowej.
"Bardzo prosimy, aby państwo posłowie, którzy mogą zmienić tą niedobrą ustawę, aby jakąś refleksję wywołali w sobie i pomogli samorządom, aby ustabilizować te osiągnięcia, które mamy" - mówił Grzegorz Cichy.
"Przecież jesteśmy wybierani przez mieszkańców w wyborach bezpośrednich, czasami są to wygrane z niewielką przewagą i ktoś, kto wygrał wybory - nie wiem 55 do 45 - za, pół roku po wyborach będzie miał już referendum - tak się nie da pracować" - przekonywał.
Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker przypomniał podczas posiedzenia KWRiST, że nie był to projekt rządowy.
Nowelizacja jest elementem umowy o współpracy pomiędzy formacją Pawła Kukiza a Prawem i Sprawiedliwością. Projekt nowelizacji ustawy o referendum lokalnym autorstwa posłów Kukiz'15 został złożony w Sejmie w październiku. Nowelizacja została uchwalona przez Sejm w marcu. Również w marcu Senat podjął uchwałę o odrzuceniu nowelizacji.
Nowelizacja rozszerza katalog spraw, które mogą być przedmiotem referendum lokalnego: dodano sprawy inne niż istotne, dotyczące społecznych, gospodarczych lub kulturowych więzi łączących wspólnotę samorządową. Wprowadzono regułę, zgodnie z którą referendum będzie można przeprowadzać dwa razy w czasie trwania kadencji.
Zgodnie z jedną z przyjętych poprawek, referendum można przeprowadzać po raz pierwszy – nie wcześniej niż na 18 miesięcy i nie później niż na 24 miesiące od początku kadencji tego organu; po raz drugi – nie wcześniej niż na 12 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji tego organu.
Ograniczenie to nie będzie miało zastosowania do referendum ws. odwołania organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego oraz ws. odwołania wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Nowela zmniejsza o połowę liczbę obywateli niezbędnych do zainicjowania referendum. W przypadku gmin i powiatów będzie to 5 proc., a nie 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców; w przypadku województw - 2,5 proc. a nie 5 proc.
Nowe przepisy gwarantują inicjatorom referendum 6 miesięcznego terminu - a nie jak dotychczas 60 dni - na zebranie podpisów mieszkańców popierających referendum.
Nowelizacja wydłuża też termin na zaskarżenie do sądu administracyjnego uchwały organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego odrzucającej wniosek mieszkańców w sprawie przeprowadzenia referendum. Wydłuża także terminy: na usunięcie braków formalnych wniosku o referendum; na złożenie do sądu administracyjnego skargi na postanowienie komisarza wyborczego odrzucającego wniosek o przeprowadzenie referendum; na wniesienie skargi kasacyjnej.
Stwarza również możliwość utrwalania pracy komisji wyborczej za pomocą aparatów fotograficznych oraz kamer oraz zwiększa do trzech liczbę mężów zaufania wyznaczanych do pracy w komisji wyborczej.
Senatorowie, którzy chcieli odrzucenia ustawy w całości argumentowali, że to akt prawny bardzo niskiej jakości, a wprowadzone przez niego zmiany mogą prowadzić między innymi do paraliżu jednostek samorządu terytorialnego, bo będzie można właściwie permanentnie organizować referenda w sprawie odwołania władz. Wskazywali, że obniżenie progów ważności referendów do poziomu 3/5 liczby głosów oddanych w wyborach na odwoływany organ będzie oznaczać, że może wystarczyć 6 proc. uprawionych, aby odwołać organ samorządowy.
js/