Bez porozumienia zakończyły się negocjacje pomiędzy pracodawcą a pracownikami Urzędu Miejskiego w Żarach, którzy od kilku tygodni protestują przeciwko niskim płacom, domagając się podwyżek. Kolejna runda rozmów zaplanowana jest 8 listopada.
Negocjacje przeprowadzono w środę. Ze strony pracowników uczestniczyli w nich wysłannicy Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność, zaś z drugiej przedstawiciele burmistrz Danuty Madej.
„Rokowania przebiegły w dobrej atmosferze. Strona związkowa przedstawiła oczekiwania pracowników tj. 750,00 zł do wynagrodzenia zasadniczego dla każdego pracownika urzędu. Pracodawca przedstawił swoją propozycję tj. 400,00 zł do wynagrodzenia zasadniczego dla każdego pracownika urzędu” – poinformowała sekretarz Gminy Żary Olga Boryń w oświadczeniu, przesłanym Serwisowi Samorządowemu PAP.
Szefowa Solidarności w żarskim ratuszu Iwona Adamowicz przekazała, że negocjacje odbyły się w „pokojowym nastroju” jednak - jak powiedziała - kwota, którą zaproponowali przedstawiciele pracodawcy, nie była zadowalająca.
„Nie mieliśmy takiego umocowania od pracowników, żeby na tę kwotę się zgodzić. Ale widzimy szansę na to, żeby jednak negocjować nadal. W związku z tym mamy następnie spotkanie 8 listopada i mamy nadzieję, że propozycje będą lepsze, bo 400 złotych to nie jest to, czego chcemy” – oświadczyła w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.
Adamowicz podkreśliła, że pracownicy są zjednoczeni w sporze z panią burmistrz i w swoich oczekiwaniach w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Poinformowała także, że ich protest będzie trwał do czasu spełnienia żądań. W związku z konfliktem zakładowa Solidarność ogłosiła wcześniej, że wchodzi w spór zbiorowy z pracodawcą.
„Nadal domagamy się 750 złotych brutto, bo według naszej oceny jest to kwota w sam raz. Nie jest to ani wygórowana kwota, nie jest też ogólnie mało, ale nie jest to jakaś szalona kwota, która nie mogłaby być umiejscowiona w budżecie naszego miasta” – wskazała Iwona Adamowicz.
W ramach protestu pracownicy Urzędu Miejskiego w Żarach od kilku tygodni przychodzą do pracy w koszulkach z napisem „Dość pracy za grosze” jednak przekonują, że ich akcja nie wpływa na jakość obsługi mieszkańców.
Burmistrz Danuta Madej mówiła w ub. tygodniu Serwisowi Samorządowemu PAP, że chce porozumienia w sprawie konfliktu o podwyżki, jednak musi być ono w pewnych granicach.
„Ja, oczywiście, jak najbardziej jestem za możliwością regulacji pensji moich pracowników. Obecnie jesteśmy na takim etapie, że analizujemy różne kwestie możliwości podwyżek, mając jednocześnie bardzo na uwadze, jakie będą konsekwencje, jeżeli chodzi o budżet miasta” – powiedziała.
jjk