Zamiast nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym resort rozwoju przygotuje nowelizację obecnej ustawy – poinformował w czwartek podczas ogłoszenia wyników rankingu „Gmina dobra dożycia” Piotr Uściński, wiceminister rozwoju.
„Moja poprzedniczka (wiceminister Anna Kornecka – red.) planowała wielką reformę i stworzenie nowej ustawy, ale ja uznałem, że jest to zbyt ambitne przedsięwzięcie i może się po prostu nie udać. My w tej chwili przygotowujemy reformę, czyli nowelizację ustawy (o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym). W najbliższych tygodniach będziemy pokazywali jej szczegóły” – mówił wiceminister rozwoju.
Uściński wyjaśnił, że przygotowywana reforma będzie głęboka, bo ustawa z 2003 r. „mimo dobrych zamysłów nie spełniła oczekiwań”. Jak zaznaczył wiceminister, mimo upływu 18 lat obowiązywania ustawy nadal niewielki odsetek gmin ma przyjęte plany miejscowe dla całego swojego terenu.
„Trudno byłoby czekać kolejne 18 lat z tak funkcjonującą ustawą. Dlatego chcemy, aby jedna z głównych kompetencji samorządu terytorialnego, którą jest planowanie i zagospodarowanie przestrzenne, żeby mogła być faktycznie skutecznie realizowana. Chcemy, żeby gminy mogły w łatwiejszy sposób przygotowywać plany, a z drugiej strony, tam gdzie już są te plany, by mogły w łatwiejszy sposób te plany poprawiać” – tłumaczył Uściński.
Wiceminister wyjaśnił, że celem nowych przepisów jest też ułatwienie przygotowywania dokumentacji planistycznej.
Uściński odniósł się też do uwag samorządów, że ustawa wprowadzająca tzw. domy bez formalności jeszcze pogłębi chaos przestrzenny i niekontrolowane rozlewanie się miast. Jego zdaniem to nieprawda.
Jak wyjaśnił, rozlewanie się zabudowy jest kojarzone z warunkami zabudowy, bo tam gdzie gminy mają miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego „tam w jakiś sposób gmina panuje nad swoją przestrzenią”.
„My w ustawie o domach 70-metrowych tak naprawdę zawęziliśmy możliwość wydawania warunków zabudowy. Oczywiście z jednej strony skróciliśmy czas wydawania warunków, bo uprościliśmy procedurę w gminach, a z drugiej ograniczyliśmy ją. I analiza urbanistyczna, która będzie przygotowywana na te domki 70-metrowe będzie mogła być wykonywana tylko w obrębie maksymalnie do 200 metrów. Nie będzie teraz takich sytuacji, jak do tej pory bywały, że samorządy analizowały nawet obszar 0,5 km wokół nieruchomości, a nawet więcej i w ten sposób powstawały budynki w szczerym polu. Ta ustawa takie sytuacje ogranicza” – przekonywał Uściński.
Na początku tego roku resort rozwoju przedstawił założenia reformy planowania przestrzennego, która przewiduje dwustopniowy hierarchiczny system planowania, oparty na podstawowych dokumentach planistycznych: planie ogólnym i planie zabudowy.
Według założeń plan ogólny ma stanowić schemat zagospodarowania przestrzeni, a jego ustalenia miałyby być wiążące dla planu zabudowy. Plan zabudowy byłby uzupełniony o tzw. zintegrowany projekt inwestycyjny (ZPI) oraz decyzję lokalizacyjną (DL). ZPI i DL mają uzupełniać system "w zakresie obszarów i inwestycji, dla których kształtowanie warunków inwestycyjnych nie będzie wymagało uchwalania planu zabudowy".
Resort zakłada, że plan zabudowy, który będzie następcą obecnego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, będzie oparty o wytyczne wynikające z planu ogólnego. Zmodyfikowany ma być też jego zakres.
mp/